niedziela, 1 maja 2016

Piękna i Bestia w nowoczesnym wydaniu - Dwór cierni i róż


Lepiej umrzeć z uniesioną głową, niż płaszcząc się niczym nędzny robak. 

„Są dwa światy i ich jest dwoje…” Jedne z pierwszych słów jakie przyszły mi do głowy po zakończeniu powieści i zaczęciu pisania dla Was tej recenzji. Słowa piosenki doskonale wpisują się w klimat jaki stworzyła Sarah J. Maas w kolejnej swojej książce. 

Co zrobi dziewczyna nękana głodem i troską o zapewnienie przeżycia swojej rodzinie gdy przyjdzie jej się zmierzyć z nieśmiertelnym fae? Feyra przyrzekła dawno temu, że będzie dbać o swoją rodzinę. Dla niej jest w stanie zrobić wszystko. Kiedy podczas jednego z polowań zabija wilka nie wie jakie konsekwencje pociągnie za sobą ten czyn. Dziewczyna zostaje zmuszona do opuszczenia domu i wyruszenia do magicznej krainy – Prythianu. Do końca życia mam mieszkać na dworze zmiennokształtnego księcia Tamlina. Ma to być jej zadośćuczynienie. Nad krainą fae ciąży jednak tajemnicza plaga. Dziewczyna zostanie wciągnięta do brutalnego świta, którym rządzą zupełnie inne reguły. Czy Feyra będzie w stanie wyrzucić z siebie dawne uprzedzenia i lęki i sprzymierzyć się z potężnym księciem Dworu Wiosny?

Wszystko, co kocham, zawsze w końcu tracę. 

Dwór cierni i róż został porównany do baśni o Pięknej i Bestii. Cóż w książce Mass rzeczywiście motyw opowieści jest bardzo podobny. Dziewczyna opuszcza rodzinę i godzi się zamieszkać ze zmiennokształtną bestią. No dobra, nie dokończa bestią. Powiedzmy, że pod jedną postacią Tamlin rzeczywiście nie jest miłym futrzakiem, którego z chęcią każdy by pomiział, ale mimo wszystko pozostaje sobą i panuje nad swoimi dzikimi instynktami. Tak jak w Pięknej i Bestii Feyra może zdjąć klątwę z królestwa księcia. Bella kochała książki a nasza bohaterka uwielbia malowanie i prezentem dla niej ,nie jest biblioteka, a galeria z niezwykłymi obrazami. Na tym podobieństwa się kończą. Sarah J. Maas stworzyła całkiem nową wersję tak bardzo kochanej przez wszystkich baśni. 

Nie wstydź się nawet przez chwilę robienia tego, co przynosi ci radość. 

Co ta książka ma w sobie, że człowiekowi nie chce się od niej oderwać? Cóż przede wszystkim autorka stworzyła kompletną opowieść. Czytelnik poznaje historię plagi, zwyczaje fae i zagłębia się w świat Prythianu. Tu liczy się siła, przebiegłość i odwaga. Jak w tym świecie ma odnaleźć zwykła „człeczyna”? Cóż nie będzie to takie łatwe. Jednak Feyra już nie raz musiała sprostać przeciwnościom losu. Zgorzkniała w wieku dziewiętnastu lat i ma w sobie wiele nieufności. Jest jednak jedną z tych postaci, które lubi się od pierwszych stron powieści. Skrzywdzona w przeszłości, wyśmiewana i poniżana ma w sobie siłę by podnieść się i ruszyć dalej. Każde niepowodzenie ją wzmacnia. Nie jest jednak ze stali i miewa chwile słabości. Pewnie dlatego zyskuje wiele autentyczności. Każda z postaci, które wyszły spod pióra Maas jest niepowtarzalna. To świetnie wykreowani bohaterowie, wobec których nie można przejść obojętnie. Ich się kocha lub nienawidzi. Potrafią nieźle wkurzyć człowieka, ale także go rozbawić. Mnie osobiście bardzo ciekawi postać Luciena. Ten „chłopak” ma w sobie to „coś”. (Kobitki pewnie wiedzą o co mi chodzi :D )Ciekawe jak jego losy potoczą się w kolejnych częściach. W Dworze cierni i róż jest cała plejada intrygujących bohaterów: Feyra, Tamlin – mądry, dobry, zmagający się z przeszłością , niepokojący książę Rhysand, Lucien, Amarantha, Alis, czy Nesta. 

- Kocham cię - wyszeptał i pocałował mnie w skroń. - Kocham cię mimo cierni.

Wydaje się, że Sarah J. Maas jeszcze udoskonaliła swój pisarski warsztat. Stworzyła niesamowicie wciągającą opowieść z nietuzinkowymi bohaterami. Wiele ciekawych historii, zadry z przeszłości, pożądanie, namiętność, brutalność i intrygi. Czytając książkę nie ma się wrażenia, że cokolwiek jest wymyślane na siłę. Wątek miłosny niw wysuwa się na pierwszy plan. Wokół niego toczy się historia jednak to niebezpieczne przygody i walka o przetrwanie wiodą tu prym. Mam nadzieję, że autorka w kolejnych częściach nie zdecyduje się na trójkąt miłosny. To już byłaby zdecydowanie przesada. Jeśli Feyra zboczy z obranej wcześniej ścieżki, rzeczywiście będzie wtedy nędzną człeczyną. Czekam z niecierpliwością na dalszą cześć przygód. Jest to jedna z ciekawszych książek jakie ostatnio czytałam, jeśli nie najciekawsza. Liczę na to, że wydawnictwo się spręży i jak najszybciej wyda kolejną cześć Dworu Cierni i róż, która swoją premierę na świecie ma 3 maja br.


Na zakończenie mam dla Was zagadkę. Znacie odpowiedź?


Niektórzy szukają mnie przez życie całe, lecz nigdy się nie spotykamy,
Pocałunek zaś ofiarowuję tym, którzy nie depczą mnie swymi stopami.

Niektórzy mówią, że łaskami swymi obdarzam mądrych i gładkich,
Lecz me błogosławieństwo jest dla tych, którym nie brak odwagi.

Zazwyczaj me działanie zdaje się wszystkim darem cudnym,
Lecz wzgardzona staję się potworem do pokonania trudnym.

I chociaż każdy cios mój góry kruszyć by pozwolił,
Gdy zabijam, robię to bardzo powoli...

9 komentarzy :

  1. Fajnie, że Ci się podobało. Sama nie znam jeszcze twórczości Maas, "Szklanego tronu" też nie czytałam :/
    Swoją drogą - co za zbieg okoliczności, właśnie ruszył u mnie na blogu konkurs, gdzie do wygrania jest "Dwór cierni i róż" :D

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie cała twórczość Maas jest naprawdę ciekawa. To jedne z książek, które lubię najbardziej :D

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o tej powieści. Z pewnością jest ciekawa! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu chcę przeczytać tę książkę, teraz czuję się jeszcze bardziej zachęcona :)
    Pozdrawiam! Need-Read

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, tak bardzo chcę przeczytać tę książkę! Tak długo na nią czekałam, aż pojawi się w Polsce. Świetna recenzja... tak przyjemnie się czyta :D
    A co do zagadki nie mam pojęcia.
    Pozdrawiam cieplutko!

    http://lovelybookprincess.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.