poniedziałek, 16 maja 2016

Kiedy zdradzający zostaje zdradzonym...

Czasem myślisz, że bardzo czegoś potrzebujesz, a tak naprawdę powinieneś pozwolić temu odejść.

Musieliście kiedyś podjąć decyzję, która miała zaważyć na całym waszym życiu. Kiedy na szali nie ma dobrego wyboru i musisz wybrać między złem a złem? Kestrel stanęła w obliczu takiego wyzwania. Czy dziewczyna aż tak bardzo chce zaimponować ojcu, że wyzbędzie się wszelkich odruchów litości i wyśle ludzi na pewną śmierć? Co zwycięży – lojalność wobec ojca i imperatora czy miłość do Arina? Czy uczucie okaże się silniejsza niż idee i prawa?

Zdrada różni się od pierwszej części pod wieloma względami. Akcja została przeniesiona do stolicy kraju Valorian. To tutaj toczy się większość wydarzeń. Kestrel została poniekąd zamknięta w „złotej klatce”. Jako narzeczona księcia musi bywać na wszystkich balach i przyjęciach. Dziewczyna tęskni za Arinem i Herranem – krajem dzieciństwa. Nie może jednak okazać słabości. Za jej nieposłuszeństwo odpowiedzą Ci, na których jej zależy. Kestrel będzie musiała zmierzyć się ze zdradą, okrucieństwem i poniżeniem. Czy przetrwa w świecie brudnej polityki i dworskich intryg?

Czasami podarunek jest sposobem na pokazanie innym, że ktoś należy do niego. 

Muszę przyznać, że Zdrada jest niemal tak samo pasjonująca jak Pojedynek. Osobiście bardziej podobała mi się pierwsza część trylogii, ponieważ więcej akcji było, że tak powiem, w terenie. Nie przeszkodziło mi to jednak zatracić się w powieści. Świat pędził dalej, a ja żyłam w swoim małym kąciku na kanapie, z książką w ręce pogrążona w przygodach Arina i Kestrel. Muszę przyznać, że książka może nieco zwalnia tempa, ale przygody nabierają inny wymiar. To już nie jest walka tylko o niepodległość, to walka o życie pod rządami ciemiężcy. Ciekawą postać przybrały przygody Arina. Mimo że momentami denerwowało mnie wieczne rozpamiętywanie Kestrel, to w końcówce przyszedł ten moment zaskoczenia. Akcja nabrała rumieńców i na planszę wkroczył nowy pionek. 

-Ufam ci.
-Nie powinieneś.
-Wiem.

Starzy przyjaciele - nowi wrogowie. Kto okaże się lepszy w kły i żądła. Kto będzie miał lepsze sztony? Styl autorki utrzymał się na tym samym wysokim poziomie. Autorka ponownie zostawiła nas z zakończeniem, które wbija człowieka w fotel. Co ma począć biedny czytelnik w oczekiwaniu na zakończenie trylogii? Śle prośby do wydawnictwa o jak najszybsze wydanie The Winner's Kiss...

7 komentarzy :

  1. Bardzo chce przeczytać tę serię. Wnioskuje po twojej recenzji, że może mi się ona spodobać nawet bardzo. Postaram się sięgnąć po nią jak najszybciej.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria bardzo wciągająca. Naprawdę polecam :D buziaki ;D

      Usuń
  2. Jakoś akurat te pozycje mnie do siebie nie przekonują. Chyba jestem już za stara ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widząc okładkę, pomyślałam sobie - o nie, to nie jest książka dla mnie... Opis z okładki też szczególnie ciekawy nie był. Gdyby nie poleciła mi jej dziewczyna, na jednej z fb grup, pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła. A warto :D

      Usuń
  3. Wydaje się naprawdę ciekawą pozycją, czasem należy sięgnąć i po takie :) Mam w planach dopiero pierwszą część i mam nadzieję że spodoba mi się na tyle, że w przyszłości sięgnę także i po tą.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że nie wytrzymałam i trzeci tom przeczytałam w oryginale :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również pierwsza część podobała się bardziej, co nie znaczy, że "dwójka" była zła. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg, bo seria jest wspaniała!

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.