środa, 30 maja 2018

„Lolek" - Adam Wajrak

„Dom bez psa był jakiś pusty. A życie bez psa jest trochę jak szafa bez szuflady. Niby wszystko w porządku, ale czegoś bardzo brakuje.”


Lolek jest kudłatym stworzeniem o wielkim sercu i trudnej przeszłości, który ma tylko jedno marzenie: znaleźć swoich ludzi. Ale trafić na tych właściwych wcale nie jest łatwo. Szczególnie zimą w okolicach Puszczy Białowieskiej.



Do napisania książki zainspirował Adama Wajraka psiak, który pewnego śnieżnego dnia pojawił się w życiu dziennikarza i jego żony Nurii. Dziś mieszka z nimi w Teremiskach, w Puszczy Białowieskiej.



Autorem ilustracji do "Lolka" jest znany z bestsellerowej "Rutki" Mariusz Andryszczyk.


Kiedy zaczęłam czytać „Lolka”, pomyślałam, że będzie to lekka książeczka dla dzieci, ot takie odstresowanie od mojej codzienności. Cóż muszę przyznać, że byłam bardzo mile zaskoczona, tym co tutaj znalazłam. 
Już dawno wyrosłam z książeczek dla dzieci, ale mam 6 letniego chrześniaka i czasami oglądam z nim bajki. Niestety, to, co widzę raczej mnie dołuje. Zwykłe zabijacze czasu, niemające żadnego przesłania. Mam wrażenie, że jednak kiedy ja śmigałam jako dzieciak, bajki były znacznie lepsze. (Koniec końców, nie było to aż tak dawno.) „Lolek” porwał mnie jednak od pierwszych stron. 

Jest to historia opisywana z dwóch perspektyw – Lolka i jego właściciela. Jest to bardzo udany zabieg wykonany przez autora, ponieważ książka opisuje perspektywę skrzywdzonego psa – jego uczucia i emocje. Obecnie wiele mówi się o problemach maltretowanych zwierzaków, jednak mam wrażenie, że wciąż za mało. (Do dziś pamiętam megawkurzający komentarz pani prokurator, odnośnie „upośledzonej” mentalności ludzi mieszkających na wsiach i traktowania przez nich psów. Chciałoby się powiedzieć – serio?! Pies to pies, obojętnie czy żyje na wsi, czy w mieście powinien być traktowany z godnością… Wybaczcie dygresję, ale naprawdę mocno mnie zirytowało takie podejście rzekomo „inteligentnej” osoby.) Wracając jednak do Lolka. Nie sposób nie polubić tego psiaka. Słodki szczeniaczek, który tylko pragnie mieć swojego człowieka. Jednak rzeczywistość często bywa brutalna… Adam Wajrak przedstawia nam sytuację krzywdzonego psa, którego lojalność mimo wszystko nie zna granic, psa, który mimo wszystko kocha swoją rodzinę. Psa, który musi się zmierzyć z bezwzględnością i głodem. 


„Lolek bardzo się bał. To dlatego chciał jak najszybciej zapomnieć o swoim imieniu. A przecież dla każdego psiaka jego imię to najważniejsza rzecz na świecie. Każdy psiak, gdy już odnajdzie swojego człowieka, dostaje imię. To znak ich więzi na zawsze. Symbol dozgonnej miłości i przyjaźni.”


Jak funkcjonuje pies, który ma traumę? Nie jest mu łatwo ponownie zaufać. Nie jest mu łatwo ponownie uwierzyć, że czeka go coś lepszego. Ludzie często mówią, jest agresywny, że to bandzior itd., dlaczego jednak nikt nie zada sobie pytania, jak ten pies ma w domu, czy ktoś go nie krzywdzi, czy nie spotkało go w życiu coś złego… 

Ta książka jest świetną propozycją nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Na 134 stronach została zawarta naprawdę świetna historia chwytająca za serce. Dorota Sumińska napisała, że „historia Adama Wajraka jest doskonałą pomocą naukowa w szkole człowieczeństwa”. Zdecydowanie mogę się z nią zgodzić. 

Nie można również nie docenić świetnych ilustracji Mariusza Andryszczyka. Znakomicie oddają klimat książki i emocje, o których opowiada autor. Zdecydowanie bardzo dobra robota. Tekst i ilustracje idealnie się ze sobą komponują i świetnie współgrają. 

Język powieści jest dopasowany do dzieci. Wydaje mi się, że już pięciolatek zrozumie ją bez problemu. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to interpunkcja i błędy językowe – kilka rzuciło mi się w oczy. Poza tym styl Wajraka jest „przyjazny”. Książkę czyta się bardzo szybko i jest przystępna w odbiorze. 

„Lolek” to bardzo ładnie wydana książka, w grubej oprawie, świetnej okładce i rysunkami przyciągającymi wzrok. Tekst jest duży, dlatego idealny wręcz do samodzielnego czytania przez młodych czytelników. 

Ta książka budzi wiele skrajnych emocji, które przeżywa się wraz z Lolkiem. Wydaje mi się, że autor porusza w niej bardzo ważne kwestie. Podkreśla, że nie tylko psy z rodowodem są wartościowe, że najlepszym przyjacielem człowieka może być „zwykły” kundelek. 

Podsumowując – czytelnicy otrzymają niesamowitą, pełną akcji i chwytającą za serce historię Lolka. Książę idealną nie tylko dla dzieci. Pouczającą, wzruszającą, niosącą przesłanie. 

Takich książek powinno być zdecydowanie więcej. 

Na koniec mam dla Was kilka słów od autora. 


Każdy pies marzy aby być z jakimś człowiekiem, a wielu ludzi marzy o tym by spotkać psa. Czasami wystarczy przypadek żeby się spotkać, a czasami trzeba się trochę rozejrzeć. Dlatego tę książeczkę dedykuję wszystkim pieskom, które jeszcze nie odnalazły swojego człowieka i wszystkim ludziom, którzy nie odnaleźli jeszcze swojego psa. A tym, którzy się już odnaleźli, życzę szczęścia.

Adam Wajrak

Za książkę dziękuję Sztukater



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.