piątek, 4 marca 2016

Każdego dnia - David Levithan - recenzja


Miałam pewne opory przed sięgnięciem po Każdego dnia. Już dość długi czas stała w mojej biblioteczce i czekała na swoją kolej. No i się doczekała… Wydawało mi się, że nie może być nic ciekawego w książce, w której każdego dnia człowiek znajduje się w innym ciele, że będzie to płytka historia i typowe głupie przeżywanie nastolatka, które nie wniesie nic ciekawego ani nie zaintryguje czytelnika. Cóż… Myliłam się… Bardzo.

A każdego dnia zamieszkuje inne ciało. Zawsze swojego równolatka. Nie ma znaczenia, czy chłopaka czy dziewczyny. Pogodził się już z takim życiem. Nie zna innego. Nie wie czy następnego dnia obudzi się w tym samym mieście, czy może kilkaset kilometrów dalej. Kim będzie? Nie może w żaden sposób tego przewidzieć. Pewnego dnia budzi się ciele Justina i wtedy wszystko się zmienia. Rhiannon – dziewczyna chłopaka, którego ciało właśnie zamieszkuje, budzi w nim uczucia, jakich nigdy wcześniej, jako on sam nie doświadczył. Dla niej jest w stanie łamać wszelkie reguły, nakazy i zakazy, byle tylko z nią być. Czy taki związek jest możliwy? Czy A rzeczywiście jest taki wyjątkowy jak mu się wydaje? Czy będzie w stanie poświęcić się dla dziewczyny, którą pokocha?

Książka potrafi poruszyć czytelnika. A (bo takie imię nosi nasz główny bohater) jest postacią bardzo tragiczną. Nie zna swoich rodziców ani rodziny. Nikt nie czytał mu na dobranoc, nie rozumiał jego obaw i strachów. Nikt go nie znał. Wszyscy myśleli, że to ich dzieci, a nie ktoś inny. Nie ma przyjaciół, nie ma swojego domu… Żyje życiem ludzi, których w danej chwili zamieszkuje. Gdy nareszcie znajduje kogoś, z kim z całego serca chciałby być, dzielić troski i radości, okazuje się to niemożliwe… Jak może przetrwać związek z osobą, która każdego dnia jest kimś innym?

A to bohater, którego człowiek mimowolnie lubi. Jest inteligentny, ma ciekawą osobowość. Nie ocenia ludzi. Jest dobrą osobą, która stara się jak tylko może, nie ingerować i nie zmieniać życia osoby, którą obecnie „odwiedził”. Czy jednak on również nie zasługuje na normalne życie?

A dostaje możliwość pozostania w ciele osoby, którą zamieszkuje. Czy skorzysta z okazji?

Muszę przyznać, że nawet nie denerwuje mnie za bardzo wątek miłosny. Niby uwaga skierowana jest na niego, jednak dla mnie został on jakoś w tyle :) Miłostki szesnastolatków...

Autor porusza w książce trudne społecznie kwestie. Nie boi się być „kontrowersyjnym” (jak zapewne niektórzy uznają). Miłość to miłość. Nieważne kogo dotyczy. 

Kończąc książkę odczuwam dziwny smutek. Każdego dnia sprawia, że człowiek rzeczywiście dostrzega coś, co wcześniej wydawało się takie oczywiste. Docenia rodzinę, przyjaciół, znajomych, psa. Docenia wspaniałe chwile i kłótnie. Okazuje się, że tak przyziemne rzeczy będące codziennością, mogą okazać się tak niezwykłe i drogocenne. Jak byśmy się czuli gdybyśmy nie mieli nic… Każdego dnia byli kimś innym?

Zachęcam Was do sięgnięcia po książkę. Naprawdę warto.
PS tak mi się skojarzyło, to Wam wrzucam :D







12 komentarzy :

  1. Uwielbiam tą piosenkę! A książka wydaje się godna uwagi taka inna niż wszystkie :) Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha faktycznie książka się kojarzy z tą książką :D Ale co ja tam wiem...nie czytałam ;p Ale już od dawna mam ochotę przeczytać, a tu nowe książki iii milion innych :/ Ale na pewno kiedyś przeczytam, a ty mnie jeszcze bardziej do tego zachęciłaś! :*
    Pozdrawiam! <3
    www.biblioteczkapati.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam problem w stylu: "co wybrać najpierw" :D Trudne jest życie czytelnika :(

      Usuń
  3. Już nie raz i nie dwa słyszałam o tym autorze. To samo tyczy się książki. Nigdy jednak jeszcze się na nią nie zdecydowałam. Jakoś mnie do niej nie ciągnie. Nie mniej jednak po twojej recenzji postaram się po nią sięgnąć.
    Pozdrawiam,
    swiat-pelen-liter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka rzeczywiście okazała się ciekawa, choć początkowo też nie bardzo chciałam ją przeczytać :)

      Usuń
  4. Bardzo intrygująca i oryginalna fabuła - chętnie poznam ją bliżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka bardzo mi się podobała i zgadzam się z Twoją recenzją :) Pozdrawiam www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przykrością stwierdzam, że nie czytałam jej.. Ale po Twojej recenzji na pewno po nią sięgnę :D
    Zapraszam do swojego kącika oraz na część kulinarną :D
    http://truskawkoweciastka.blogspot.com/2016/02/recenzja-ksiazki.html

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.