Jeśli los jego jest niezwykły, to i wspaniały zarazem.
Juliusz Verne
Od dnia, w którym Beaufort Swan przeprowadza się do miasteczka Forks i spotyka tajemniczą Edythe Cullen, jego życie przybiera niesamowity obrót. Chłopak nie potrafi oprzeć się fascynującej Edythe, obdarzonej alabastrową cerą, złocistymi oczami i nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Nie wie, że im bardziej się do niej zbliża, tym większe grozi mu niebezpieczeństwo. Być może jest za późno, by się wycofać…
Z okazji 10. rocznicy wydania Zmierzchu Stephenie Meyer stworzyła Życie i śmierć – zupełnie nową, zdumiewająco śmiałą wersję legendarnej już powieści, wersję, która z pewnością zaskoczy i zachwyci czytelników. To podwójne wydanie jubileuszowe zawiera słowo wstępne autorki oraz pierwotną powieść. [Publicat]
Polemizowałabym ze stwierdzeniem – zupełnie nową – powieść. Zdecydowana większość historii nie została zmieniona. Stephenie Meyer, jak sama podkreśla ma wielki dystans to tej książki i napisała ją dla żartu. Sama wytyka sobie błędy, jakie popełniła przy pisaniu Zmierzchu. Była ciekawa i poniekąd chciała się przekonać, jakby wypadła zamiana ról. Co się stanie gdy każdy – no niemal każdy – z bohaterów zmieni płeć?? Czy wyjdzie z tego powieść bardziej groteskowa, komiczna i jeszcze bardziej odrealniona? Plus dla Stephenie za zostawienie Charliego, Charliem.
Zmienia się kilka sytuacji, które wynikają z tego iż Beau jest chłopakiem. Cóż, sami przyznacie, że dziwne by było, gdyby ktoś chciał zgwałcić naszego głównego bohatera… Niektóre wątki zostały pominięte. Część poprawek wyszła na dobre, inne są przejaskrawione.
Beau nie jest zapewne tak irytujący, jak bywała Bella. Nie ma wiecznych pretensji do całego świata, chociaż wydaje się jeszcze bardziej nakręcony na Edythe niż jego pierwowzór na Edzia (tak, wiem, że wydaje się to niemożliwe). Nie jest wyjętym z pierwszych okładek modelem. To pozbawiony dobrej koordynacji niezdara, czasem zagubiony, niezbyt pewny siebie, mający niską samooceną. Jest jednak bardziej stanowczy od Belli i pokusiłabym się o stwierdzenie, że bardziej asertywny. Mimo że nie jest typowym macho, ma wokół siebie wianuszek wielbicielek. Minus – jaki chłopak mówi bez żadnych zahamowań o swoich uczuciach?! Plus – przerywanie wypowiedzi w połowie i niedopowiadanie dalszej części. (Zawsze mnie zastanawia dlaczego dużo facetów, tak robi. Wiecie, to naprawdę wkurzające…)
Edythe jest bardziej otwarta niż jej męski odpowiednik. Nie stroni tak bardzo od kontaktu fizycznego. Częściej flirtuje i jest "śmielsza". Piękna, mądra, uzdolniona – jednym słowem – superwoman. Edythe jest jednak świadoma swoich wad. To postać bardziej ludzka niż Edward – nie aż tak bardzo nierzeczywista.
Dziwne są jednak sytuacje, kiedy z ust, drobnej, słodkiej i z pozoru niewinnej dziewczyny, padają śmiertelne groźby pod adresem gangu… Albo gdy Beau siedzi jej na barana…
Bardzo podobała mi się alternatywna historia Volturi. Muszę przyznać ciekawie, ciekawie… Co do alternatywnego zakończenia. Z jednej strony oczywiste, z drugiej zaskakujące. Czy Beau będzie równie „stateczny” w uczuciach jak Bella? Jak zniesie gorycz rozstania?
Podsumowując – kobiety górą :D Zmierzch, to nadal Zmierzch. Wampiry, wilkołaki, niemożliwa miłość. Niby nie zmieniło się tak wiele, a jednak powieść zrobiła się inna.
Słyszałam o tej książce nawet mam zamiar ją nie długo kupić.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jaka ona bedzie ponieważ jestem wilka fanką zmierzchu.
Przeczytałam kazdy tom oraz obejrzałam filmy.
Bradzo fajnie piszesz :)
spam2506.blogspot.com
Dzięki :D
UsuńKiedyś bardzo lubiłam Zmierzch, teraz zastanawiam się nad przeczytaniem tej książki. No, bo jakoś boję się, że będzie to zupełnie to samo tylko odwrócone. Puki co na nią się nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Ja przeczytałam głównie przez sentyment do oryginału :) :*
UsuńNie potrafię się przekonać, dla mnie to wygląda jak zrobione na pieniądze... :/
OdpowiedzUsuńNiestety, też mam takie wrażenie :(
UsuńZdecydowanie nie dla mnie. Uciekam na widok współczesnych wampirów.
OdpowiedzUsuńNie ma jak oryginalny "Dracula" :)
UsuńDostałam niedawno tą książkę na urodziny od przyjaciółki, nie przeczytałam jej jeszcze do końca ale póki co jest super ! http://mlodamamakacpra.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSaga Zmierzch to majstersztyk wśród gniotów. Nie jest nawet odrobinę zabawna, jak np Wampiry bez zębów, filmowa parodia horrorów o krwiopijcach. Nie ratuje tej historii nawet "przyznanie" się autorki do tego iż pisała to dla zabawy. To wyznanie brzmi sztucznie, i sądzę że jest tylko próbą obrony siebie samej, po tym jak okazało się że mroczna saga z jej wyobraźni okazała się chłamem. I tu pojawia się pytanie. Rozumiem jeszcze że przeczytałaś całą sagę, ale jako miłośniczce książek nie szkoda Ci było czasu na powrót do tego kiepskiego universum? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążkę dostałam w prezencie :) i tak czekała, czekała, aż przeczytałam. Zainteresowała mnie dopiero końcówka, kiedy rzeczywiście zmiany były widoczne :) Mam jakiś dziwny sentyment do serii :) może dlatego skusiła mnie i teraz :D
UsuńMi się niestety nie podobała ta książka. Wydaje mi się że jestem (wciąż) za bardzo zakochana w Edwardzie i nie trawiłam go w kobiecym ciele :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFakt, dziwnie było się przestawić :D Ja cały czas musiałam sobie przypominać, kto jest kim :)
UsuńWięc może warto ją kupić. Poświęcić czas i przeczytać. Uwielbiam fantastykę.
OdpowiedzUsuńJeśli podobał Ci się "Zmierzch", prawdopodobnie spodoba Ci się również "Życie i śmierć" :)
UsuńOstatnio dostałam tą książke jest bardzo fajna. Fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie czytałam tej książki. film próbowałam oglądać jednak mnie ''nie porwał''.
OdpowiedzUsuńmój gust się zmienił, moze powinnam dać temu drugą szansę? :)
Hmmm... Problematyczne pytanie :) Tak jak napisałam, bohaterowie wydają się lepiej wykreowani niż w oryginale. Kilka wątków ciekawiej przedstawionych niż w "Zmierzchu". Jednak powieść nie różni się zbyt wiele poza końcówką... Spróbuj :P może akurat :)
UsuńNa raziee jeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuńMój blog http://fromkatrin.blogspot.com/
Zaczęłam czytać, ale po zobaczeniu że to przepisana powieść, na razie odłożyłam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do udziału w konkursie (do wygrania Panika)
SzumiąBooki
Trzeba rzeczywiście długo czekać, żeby trafić na diametralne różnice. Wtedy robi się ciekawiej :D
UsuńNa razie nie czytałam nawet głównej historii, więc ta wersja musi jeszcze trochę na mnie poczekać, osobiście uważam, że skazywanie z góry na niepowodzenie tej sagi byłoby dużym błędem, dlatego nie mówię nie. :)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym coś zasugerować, to jednak radziłabym zacząć od tej części :D
UsuńJak byłam mniejsza to czytałam i oglądałam wszystkie serie Zmierzchu. Chciałam kupić jeszcze tą no ale nie jestem co do niej przekonana. Edward nadal będzie moim ideałem ( tak się wkręciłam, haha. :D ) i nie wiem czy dałam bym radę przeczytać książkę w której najwięcej ogrywa płeć żeńska. :D
OdpowiedzUsuńJestem u ciebie po raz pierwszy, więc muszę pochwalić wygląd bloga, jest przejrzysty, ale ma swój klimat :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię recenzje książek, więc będę wpadać tu częściej, tym bardziej, że spodobał mi się twój styl pisania!
pozdrawiam, powergirls22.blogspot.com
Dzięki :D i zapraszam, zapraszam :)
UsuńChociaż mam sentyment do Zmierzchu to nie sięgnę po tę wersję. Nie przepadam za takimi ,,odgrzewanymi kotletami". :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wydali tego jako osobną książkę :/ wtedy na pewno bym kupiła ;) Pozdrawiam www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńMyślę, że przez to, że wydali razem stracili sporo czytelników...
UsuńWłaśnie zaczęłam czytać...
OdpowiedzUsuńPodziel się później spostrzeżeniami ;)
Usuń