wtorek, 27 lutego 2018

„Świat Verity” – „Okrutna Pieśń” – Victoria Schwab

 „Nie ma znaczenia, kim jesteś. Życie boli.”

Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta – miasta, gdzie z przemocy zaczęły rodzić się prawdziwe potwory. Kate chciałaby dorównywać bezwzględnością ojcu, który pozwala potworom wałęsać się po ulicach, a ludziom każe płacić za ochronę. August chciałby być człowiekiem, mieć dobre serce i odgrywać większą rolę w obronie niewinnych przed potworami – niestety sam jest jednym z nich. Może ukraść duszę, wygrywając pieśń na swoich skrzypcach. Jednak Kate odkrywa jego tajemnicę…

„Okrutna pieśń” wciągnie cię w świat pełen tajemnic i niepokojący wir postapokaliptycznej walki o przetrwanie. W mrocznym urban fantasy dwoje młodych ludzi musi wybrać, czy chcą zostać dobrymi czy złymi bohaterami – przyjaciółmi czy wrogami. A stawką jest przyszłość ich rodzinnego miasta.

Z Victorią Schwab po raz pierwszy spotkałam się podczas czytania Mroczniejszego odcieniu magii i od razu kupiła mnie swoim stylem i kierowaniem historii. Podobało mi się, że nie wpycha na siłę niepotrzebnych romansów i nie przedłuża bezsensownie wątków. Później czytałam Spirit Animals. Upadek Bestii. Spalona Ziemia i tym razem również nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam, jednak miałam już kilka obiekcji. Dlatego byłam bardzo ciekawa, jak będzie tym razem. 

„Tym, co dziwni, szaleni i potworni
Wielu ludzi to potwory, a wiele potworów
potrafi udawać ludzi.”

Zaczęło się od takiej właśnie dedykacji, która bardzo mi się spodobała, gdyż wydawało mi się, że jest bardzo trafiona. Już wtedy stwierdziłam, że ta książka będzie z całą pewnością ciekawa. I wiecie co? Nie pomyliłam się! (Ach, jak ja lubię mieć rację <3) 

„Jesteśmy najczarniejszym mrokiem, który stał się światłem.”

Co wysuwa się na pierwszy plan w powieści? Cóż, myślę, że bohaterowie. Jest to niewątpliwie bardzo wielki plus. Chociaż mamy do czynienia z nastolatkami, nie są irytujący i dziecinni. Dorastali w świecie, w którym musieli szybko dorosnąć i przystosować się do trudnej rzeczywistości. Osobiście bardziej polubiłam Augusta. Chyba zadziałało to na metodzie przeciwieństw, gdyż mam wrażenie, że charakterologicznie bardziej przypominam Kate (tak, często bywam wredną zołzą). Doceniam jednak jej siłę charakteru i zawziętość. To zdecydowanie jedna z lepszych kobiecych postaci ostatniego czasu. Nie jest głupiutką pindzią, a dziewczyną, która ma coś do powiedzenia. 

„Dlaczego na świecie jest tyle cienia, Kate? Czy nie powinno być tyle samo światła?”

Skoro już jestem przy postaciach, to muszę Wam powiedzieć, że nie tylko bohaterowie pierwszoplanowi są świetni. Victoria Schwab jest prawdziwą mistrzynią w kreowaniu osobowości. Jej postaci są wielowymiarowe i przemyślane. Każda jest indywidualnością. Nie sposób przejść obojętnie obok rodzeństwa Augusta, jego ojca czy ojca Kate lub Sloan’a

„Wiesz jest duża różnica między tym, czego nie możesz, a czego nie chcesz.”

Świat wykreowany w książce również jest bardzo ciekawy. Z pozoru normalność – szkoła, imprezy, przyjaciele, jednak w mroku czyhają potwory. Bardzo trafnie podsumowała to Kate: „Żyję w świecie, w którym cienie mają zęby. To nie jest szczególnie relaksujące otoczenie.” Sarkastyczne, ale trafione w punkt. 

Jestem bardzo wdzięczna autorce, że nie wcisnęła tu wątku romantycznego. Dobrze wiedzieć, że świetne książki mogą się obejść bez niego. 

Jedno miasto podzielone na dwa, tak różne, tak skontrastowane… Które okaże się bezpieczniejsze, bardziej cywilizowane?

„W jednej chwili nie istniałem, by pojawić się w następnej. Każdego dnia boję się, że równie nagle zniknę. A przy każdym potknięciu, gdy oddam się ciemności, trudniej jest mi wrócić. Ledwo udaje mi się zostać w tym miejscu, w którym jestem. Zostać tym, kim jestem.”

Co dodatkowo rzuca się w oczy podczas czytania? Z całą pewnością klimat, jaki panuje w powieści. Autorka świetnie oddała napięcie, które cały czas towarzyszy bohaterom. Dodatkowo potrafiła pokazać mrok, jaki ogarnął Miasto Prawy. Ta ciemność towarzyszy czytelnikowi przez całą powieść. Wielki plus za to. 

„Jestem Sunajem. Jestem świętym ogniem. Jeśli mam spalić cały świat, żeby go oczyścić, tak się stanie.”

Muszę przyznać, że historia wykreowana przez Vicorię Schwab jest świetna. To nieprzewidywalna opowieść z wieloma zwrotami akcji. Trzymająca w napięciu i wciągająca od pierwszych stron. Książka, choć niedawno pojawiła się na księgarnianych półkach, z pewnością będzie pretendentem do jednej z najlepszych tego roku. 

Stylowi autorki jak zwykle nie mam nic do zarzucenia. Bardzo lubię jej sposób kreowania historii. Pewna doza tajemnicy, trochę niedopowiedzeń i przede wszystkim konkrety. Schwab nie owija w bawełnę i nie napycha swoich książek nie potrzebnymi opisami i nic nie wnoszącymi do treści wydarzeniami. Jej powieści są przemyślane i dopracowane. 

„Każdy ma jakąś słabość.”

Okrutna Pieśń oprócz niezwykle zachęcającego i bogatego „wnętrza”, kusi również okładką. Uwielbiam połączenia czerni z czerwienią (choć jest to przejaw agresji). Skrzypce skrywające rozbite miasto świetnie nawiązują do treści książki. Dodatkowo białe, kontrastujące napisy również skupiają uwagę odbiorcy. Zdecydowanie jestem na tak!

„Każdy potrzebuje imienia. (…) Każdy zasługuje na imię.”

Kilka słów podsumowania. Okrutna Pieśń to ciekawa i intrygująca książka. Przedstawiona w niej historia jest skomplikowana i trudno rozgryźć, co wydarzy się za chwilę. Wielowątkowa opowieść przykuwa uwagę świetnie wykreowanymi bohaterami i niezwykłym mrocznym klimatem. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Mam nadzieję że będzie równie ciekawa jak ta!

„Monstra, monstra,
małe, duże,
Przyjdą ci odebrać życie.
Corsaj, Corsaj, 
Zęby, szpony,
potnie,
pożre na surowo.
Malchaj, malchaj,
blady, chudy,
wyssie krew, aż będzie suchy.
Sunaj, sunaj,
czarnooki,
pieśń zanuci,
porwie duszę.

Monstra, monstra,
małe, duże,
Przyjdą ci odebrać życie.


Za świetną książę bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona i We need Ya!


4 komentarze :

  1. Twoje zdjęcia są rewelacyjne!
    Zauważyłam, że książka ogólnie zbiera pozytywne opinie. Tylko czasem trafią się jakieś wyjątki, więc z przyjemnością skuszę się na ten tytuł :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książka. Również polecam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie ona intryguje, super opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mi ze Schwab nie po drodze, chociaż wszystkie jej książki mam w planach (tsaaa, gdyby tylko doba miała 48h xD). Aczkolwiek Okrutna pieśń kusi mnie chyba najbardziej, najbardziej intryguje 🤔 muszę znaleźć kasę i czas, bo po kolejnej pozytywnej recenzji intuicja podpowiada mi, że to będzie strzał w dziesiątkę :D

    Pozdrawiam ciepło!
    Ula

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.