czwartek, 10 listopada 2016

DZIKI ŁĄBĘDŹ i inne baśnie - M. Cunningham

Baśnie inaczej.
Muszę wam powiedzieć, że nie wiedziałam jak zabrać się do pisania tej recenzji. Dlaczego? Cóż, Dziki łabędź i inne baśnie pozostawiła we mnie wiele sprzecznych, walczących ze sobą uczuć. Z jednej strony pokochałam Michaela Cunninghama, z drugiej jednak miałam ochotę go zabić. Za jakie baśnie zabrał się autor? Oto one:

ROZ.CZAROWANIE
DZIKI ŁABĘDŹ
BABA JAGA
PIĘKNY JAŚ
OTRUTA
MAŁPIA ŁAPKA
KARZEŁ
OŁOWIANY, DZIELNY
BESTIE
JEJ WŁOSY
DŁUGO / SZCZĘŚLIWIE


Nie będę Wam opowiadać o każdej z nich oddzielnie, nie miałoby to sensu. Powiem, że każda jest genialna w wyjątkowy sposób. Michael Cunningham (swoją drogą pierwszy raz miałam kontakt z jego twórczością) w zabawny, sarkastyczny lub ironiczny sposób uwidacznia ludzkie wady. Uwielbiam jego styl. Jest lekki i niezwykle „prawdziwy”. Śmiałam się czytając jego opowieści, ale zdarzało mi się również pochlipać sobie cichutko. Jako dziecko uwielbiałam bajkowe opowiadania. Ten magiczny świat pochłaniał mnie w całości. Kiedy tylko zobaczyłam opis tej książki, wiedziałam, że muszę ją mieć. Ta wersja, choć inna, urzekła mnie swoją wnikliwością i przenikliwością ludzkiej natury. Liczne metafory ubarwiały świat stworzony przez Michaela Cunninghama. Autor zmienił baśnie dla dzieci, w utwory przeznaczone dla dorosłych, zachowując jednocześnie główne motywy przejawiające się w oryginałach – nie tworzył ich na nowo jak np. Sarah J. Maas w Dworze cierni i róż, tylko rozbudowywał wersję znanych i lubianych historii. Pokazał próżność, zazdrość, odmienność, dobroć, słynne przymykanie oczu, bo tak nam wygodniej. Uwidocznił wiele problemów społecznych. Chociaż baśniom Cunninghama daleko do typowego motywu „żyli długo i szczęśliwie”, czyta się je bardzo przyjemnie (mam wrażenie, że dzięki temu stały się zdecydowanie bardziej realne). Mimo, że przez moment runęła moja wizja Pięknej i Bestii (właśnie tutaj miałam mordercze odruchy względem autora; musiałam obejrzeć bajkę, by przywrócić sobie dawną wiarę), to Michael Cunningham porwał mnie do swojego świata i nie wypuścił. 

Teraz nie o treści, a o zewnętrznym "obrazku". Książka jest pięknie wydana. Mimo że dość malutka, bo ma niecałe 160 stron, jest szyta! Czarna, twarda okładka w białym obwolucie dodatkowo przykuwa wzrok, a od obrazków, które zdobią każdą historię nie można wręcz go oderwać. Cudo!

Jestem pod wielkim urokiem tej małej książeczki. Czyta się ją bardzo szybko. Powiedziałabym, że zbyt szybko. Każdy zna powiedzenie „jeszcze tylko jeden rozdział”, prawda? Szkoda, że jest ich tak niewiele, z drugiej jednak strony każda baśń jest niezwykle sugestywna. Moimi ulubionymi są chyba Jej włosy o Roszpunce i Długo / szczęśliwie. Na pewno  że jeszcze nie raz powrócę to tych opowieści, bo naprawdę warto poświęcić im swój czas. Książka bawi i wzrusza oraz można powiedzieć, że niesie ze sobą przesłanie. Żyj z dnia na dzień ciesząc się chwilą i doceniaj wszystkie choćby najmniejsze rzeczy. Odnajdź swoje "długo i szczęśliwie". 


Za możliwość zrecenzowania tej świetnej książki dziękuję Domowi Wydawniczemu Rebis ;D

11 komentarzy :

  1. Pewnie już dorosłam, ale nie przepadam za bajkami, więc po książkę nie sięgnę...ale okładka cudna <3
    Pozdrawiam! :)
    Nowa recenzja, zapraszam! 🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Już dawno nie czytałam bajek, więc nie wiem jakbym zareagowała na tą książeczkę ;) Twoja recenzja jednak mnie ujęła. Tak samo jak Twoja strona. Obserwuję i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cunninghama uwielbiam za "Królową śniegu", z bajek i baśni nie wyrosłam, więc z przyjemnością przeczytam, zresztą książka czeka już na półce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękne wydanie! Taką książkę to chce się mieć na półce <3 Jestem zaskoczona!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj na pewno sięgnę po tą książkę 0 głównie ze względu na to, że uwielbiam baśnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka jest prześliczna *.*
    Muszę przyznać, że jeszcze nigdy o tym autorze nie słyszałam.
    Nie wiem, czy sięgnę po ten zbiór opowiadań, bo jeśli piszesz, że Cunningham w zabawny i ironiczny sposób pokazuje ludzkie wady, to pachnie mi to jak bajki Krasickiego lub Fredry. I pomimo tego, że jako dziecko uwielbiałam je, tak teraz nie mam ochoty sięgać po ich wersje dla dorosłych.
    Pozdrawiam!

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. O Boże, muszę to mieć. Nie słyszałam o autorze, ale kocham baśnie, a ten zbiór wydaje się być taki magiczny i wyjątkowy. No i to wydanie! Ilustracje, twarda oprawa, obwoluta, aach! Piszę list do Mikołaja! :D
    http://roksanaphotoechelon.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce :D I szczerze powiedziawszy to mnie zainteresowała :D

    booksureourworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. O matulu, jakie piękne wydanie! Muszę. To. Mieć.

    Book Princess

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakiś czas temu czytałam coś podobnego i się zraziłam do tego typu książek. Z chęcią przeczytałabym coś w tych klimatach, ale naprawdę powalającego :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Może i czytałam ostatnio książkę dla dzieci, ale nie mam zamiaru czytać ich na dłuższą metę. Nawet takich bajek dla dorosłych :D
    Co jak co, ale uwielbiamy szyte książki!
    Piękne zdjęcie! Jak zwykle ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.