sobota, 18 czerwca 2016

Klub mało używanych dziewic...

 Klub mało używanych dziewic nieźle się czyta, czasami nawet trudno się oderwać, jednak … No właśnie. Bohaterki – cztery prawie czterdziestoletnie kobiety spotykają się na „drugiej studniówce”, 20 lat po ukończeniu liceum. Wykształcone, inteligentne, urodziwe i, prócz jednej, singielki.  Pierwsza – zbyt ładna, by „na stałe” zainteresować jakiegokolwiek mężczyznę, wymyśla sobie towarzyszy życia. Druga – owdowiała samotna matka z bagażem nieudanego małżeństwa, obwiniana o wszystko przez nastoletnią córkę, z którą nie potrafi znaleźć dobrego kontaktu. Trzecia poświęciła „prawdziwą” miłość, by zająć się matką, która lubuje się w uprzykrzaniu jej życia. Czwarta – jedyna „zajęta”, przyszła matka, która nie zauważa, z jakim dupkiem planuje małżeństwo.


Nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednej postaci – mężczyźnie ważnym dla każdej z bohaterek – uznanym psychiatrze. Trzy z kobiet są jego pacjentkami (i po cichu się w nim kochają, mimo że nie grzeszy urodą), czwarta – poznana przypadkiem – zostaje jego życiową partnerką. Przypadki chodzą po ludziach, świat (a właściwie Szczecin) może jest rzeczywiście mały, ale czy jedno zwyczajne spotkanie po latach mogłoby tak znacząco wpłynąć na życie nie jednej, lecz wielu osób?


Recenzja - Katja


2 komentarze :

  1. Czytałam, że książki Moniki Szwaji są naprawdę świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu sięgnąć po jakąś książkę tej autorki :)
    http://reading-mylove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.