Strony

poniedziałek, 12 lutego 2018

„Demon Luster” – Martyna Raduchowska - [PRZEDPREMIEROWO]


„Niepamięć to wybawienie. Niepamięć mnie wyzwoli.”

Strzeżcie się, bo tym razem nawet szósty zmysł nie pomoże.

Ida powoli godzi się ze swoim przeznaczeniem. Dziewczyna jest szamanką od umarlaków, nie ma wpływu na to, czyj zgon przepowie, ale staje się odpowiedzialna za duszę przyszłego zmarłego. Ma obowiązek ją chronić i zadbać, by bezpiecznie trafiła w zaświaty. Ida dojrzewa do swojej roli i świata, z jakim będzie musiała się już niedługo zmierzyć. A ten zapowiada się dosyć ponuro.
W jej misji przeszkadza jej łaknący dusz Demon luster. Tym razem jednak nie może liczyć na niczyją pomoc. Ponownie przekonuje się, że szósty zmysł nie zawsze jest błogosławieństwem…

 „Nie całe zło tego świata pochodzi od demonów – przerwał jej Kruchy. – Powtarzam raz jeszcze, niektórzy ludzie są gorsi od mrocznej mocy piekieł.” 


Jak zapewne wiecie, Demon Luster to druga część cyklu Szamanka od umarlaków (recenzja)  i jak się okazuje, nie ostatnia! Bardzo ucieszyła mnie ta informacja, albowiem uwielbiam bohaterów powieści i ich perypetie. Autorka w wywiadzie zapowiedziała , że wkrótce powróci do przygód Kruchego i niepokornej szamanki. Super! 

Wracając jednak do sedna. Na wezwanie ciotki Tekli strach nie odpowiedzieć, dlatego czym prędzej opowiem wam, jaki jest Demon Luster.  

Moim zdaniem ciekawszy i bardziej przemyślany niż poprzedni tom. Już tłumaczę dlaczego. 

„Informacja to potęga.”

Nie można nie zgodzić się z tym cytatem. Nasi bohaterowie, a już Ida w szczególności, bardzo potrzebują informacji, by przeżyć i pokonać Kusiciela. Muszę przyznać, że Martyna Raduchowska wymyśliła skomplikowaną intrygę, która pozostaje tajemnicą dla czytelnika do samego końca, co jest niewątpliwym atutem. Ostatnio trafiałam na książki, w których w większości przewidziałam zakończenie i zabiegi autora, a tutaj było inaczej. Dodatkowo, wątek kryminalny poprowadzony został z naprawdę wielkim  wyczuciem. Wątki są logicznie poukładane i składają się na spójną całość. Nie ma tu fragmentów z kosmosu. Widać, ze autorka dobrze przemyślała, to co chciała przekazać na kartach powieści. Zważywszy na to, że fantasy kocham, a kryminały bardzo lubię, nie mogło mi się nie podobać! 


„Wiesz, kto raz z diabłem płynął, musi go zawsze wozić.”


Czy wspominałam już, że uwielbiam Chrupkiego… tfu! Kruchego. (Tak się kończy fascynacja ciotką Teklą. Już nawet jej przezwiska nie chcą wyjść człowiekowi z głowy.) Jest to zdecydowanie mój ulubiony bohater i z wytęsknieniem czekałam na wszystkie fragmenty z jego osobą. Jest to postać, która pomimo życiowej tragedii potrafiła się podnieść i wrócić do życia. Sarkastyczny i bezkompromisowy z ciekawą osobowością. W Demonie Luster lepiej poznajemy jego historię i możemy zrozumieć wybory i decyzje. 

Ida również jest bohaterką, która zyskuje sympatię. Wydaje się być dojrzalsza (co jest odrobinę paradoksalne, gdyż wydarzenia między pierwszym, a drugim tomem dzieli tydzień) i odpowiedzialna (w żaden sposób nie jest to irytujące). Stała się chyba jeszcze bardziej wyszczekana niż w „Szamance od umarlaków”, co mnie osobiście bardzo się podobało. Chociaż z pozoru wydaje się być egoistyczna, prawda wygląda jednak inaczej niż może się wydawać. Jej przekomarzania z Kruchym a już w szczególności z cioklą Teklą są epickie. 

Skoro już o sławnej cioteczce mowa, ta również nie traci rozmachu i dalej jest zgryźliwa, ale również niezwykle przenikliwa. Kolejna bohaterka, którą bardzo polubiłam, pomimo jej nieznośnego charakteru. 

Na uwagę z pewnością zasługuje sam Kusiciel, Filip Wroński czy Ruda, jednak więcej wam nie powiem, bo jeszcze bym się zagalopowała i palnęła spoilerem, a tego nie chcemy. 


„Bestialskie zbrodnie nie zawsze wynikają z bestialskiej natury tego, kto ich dokonał.”


Martyna Raduchowska z cała pewnością zasługuje na uznanie za stworzenie bardzo ciekawej intrygi. Wyżej wspominałam już o tym, że bardzo podobał mi się wątek kryminalny, jednak nie tylko on zwrócił moją uwagę. Lubię sposób, w jaki autorka kreuje relacje międzyludzkie. Pokazuje, jak ważna w życiu jest przyjaźń czy wzajemna troska. 


„Na tym właśnie polegają piekła. Na ciągłym powtarzaniu.”


Nie wiem, czy oglądaliście Lucyfera, ale właśnie motyw „powtarzania” występuje w jednym z odcinków. Czyżby scenarzyści zainspirowali się dziełem Raduchowskiem… kto wie, ale piekła w wydaniu autorki również są ciekawą wizją. Jest czerwono, mrocznie, demonicznie. Cóż, jest moc!


„Na razie jesteśmy czyści jak wódka Wyborowa.” 


Wielkim atutem Demona Luster jest również humor. Osobiście uwielbiam sarkastyczne docinki, więc książka tym bardziej mi się podobała. Powieść jest mroczniejsza od swojej poprzedniczki, jednak żarty nadal są na porządku dziennym. Akcja również toczy się szybciej niż w Szamance od umarlaków. Tutaj czytelnik nie ma prawa się nudzić, bo praktycznie cały czas coś się dzieje. Ciekawym zabiegiem wykonanym przez autorkę było również połączenie przeszłości z teraźniejszością. Z całą pewnością było to urozmaicenie opowieści. 

Nie jestem fanką jednaj analogi występującej w książce, bo moim zdaniem jest zbyt sentymentalna i
ckliwa, ale jakoś specjalnie czepiać się nie będę. 


„Ludzie bywają dużo gorsi od demonów.”


Jeszcze kilka słów o okładce. Demon Luster utrzymany jest w bardzo podobnej stylistyce do Szamanki od umarlaków. Książki idealnie do siebie pasują. Zastanawiałam się jednak, które wydanie podoba mi się bardziej - to obecne, czy to od Fabryki Słów. 

Muszę przyznać, że sama postać ciekawsza jest na starszym wydaniu - bardziej seksualna, tajemnicza i jednocześnie smutna. Z kolei panujący na okładce klimat moim zdaniem jest o wiele ciekawszy na książce wydanej przez Uroboros. W ogólnym rozrachunku dla mnie lepiej prezentuje się nowa okładka. Lepiej oddaje treść zawartą w powieści Raduchowskiej. Czerwień połączona z uschniętymi liśćmi i antyczne lustro znakomicie ze sobą współgrają. Wydaje mi się, że może być to jedna z lepszych okładek tego roku. Jest świetna – klimatyczna, tajemnicza i co najważniejsze skupia wzrok odbiorcy. Uwielbiam ją!


„Student bez poprawki jest jak szamanka bez umarlaków, powiadam ci.”


Jak pisze Martyna Raduchowska? Mnie osobiście bardzo podoba się jej styl. Autorka nie boi się używać dosadnych słów czy nawet przekleństw, jednak są one adekwatne do sytuacji. Nie jestem fanką podwórkowej łaciny, jednak muszę przyznać, że czasami jest ona wręcz pożądana i współgra z treścią. Tutaj tak właśnie było. Wyobrażacie sobie młodą dziewczynę, której życie wisi na włosku,
nicość tylko czyha by ją dopaść, a ta, ze stoickim spokojem przyjmuje swój los? Nie?! Ja też nie, a już z całą pewnością nie z taką z osobowością jak Idy. Martyna Raduchowska ma lekkość pisania i potrafi zaciekawić czytelnika wykreowaną przez siebie historią już od pierwszych stron powieści. 


„Cyt… iskierka zgasła.”


Na „Demonie Luster” nie sposób się nudzić. Akcja jest wciągająca i gna na złamanie karku. Złożoność intrygi powoduje, że od książki nie sposób się oderwać. Historia jest niezwykle mroczna i tajemnicza. Na bohaterów czeka wiele niebezpiecznych przygód, a Pech rzuca pod nogi coraz to nowe kłody. Ciekawy aspekt psychologiczny, świetne postaci i niezwykle wciągająca opowieść! Zdecydowanie jestem na tak! Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy o przygodach Idy (i Kruchego <3)

„Wrzucisz taką do wulkanu, to jeszcze ci pamiątki przyniesie.”

Premiera książki 28 lutego. Swój egzemplarz możecie zamówić tutaj.


Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Uroboros <3 

6 komentarzy :

  1. Dobra recenzja i piękne zdjęcia <3
    Serię chcę przeczytać.

    Pozdrawiam,
    toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com 💘

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam przyjemność sięgnąć po tę książkę w starszym wydaniu i bardzo spodobała mi się historia Idy. Szkoda mi było kończyć przygodę z Idą i Kruchym, więc jestem naprawdę zaciekawiona tym kolejnym tomem, mam nadzieję, że dorówna poprzednikom! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także z niecierpliwością czekam na kolejny tom :D Muszę przyznać, ze uwielbiam duet Ida - Kruchy i czekam na "coś" więcej xd

      Usuń
  3. Och, te zdjęcia tak ładnie podkreślają klimat książki! Również jestem niezwykle zadowolona z tej książki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki xd Ten krzaczor jest bardzo fotogeniczny i lubię go wykorzystywać :D

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.