Kto myśli o jutrze, ten nigdy nie jest odważny.
Dziś na blogu debiutuje nowy cykl - Podwójnym spojrzeniem. Będzie się pojawiał co jakiś czas, żeby skontrastować spojrzenie na daną książkę z dwóch różnych perspektyw. Mam nadzieję, że taka odmiana się Wam spodoba. Pierwsza odsłona cyklu dotyczy książki o najsłynniejszym love story Kaukazu. Tak więc, zaczynajmy.
Porywająca historia miłości muzułmanina Alego i chrześcijanki Nino, rozgrywająca się w przededniu Wielkiej Wojny i rewolucji październikowej. Nowe wydanie niezapomnianej opowieści o sile uczucia, które ma moc pokonywania granic ze wspaniałym portretem dawnego Zakaukazia w tle.
Ali jest muzułmaninem z Azerbejdżanu, Azjatą i synem pustyni. Nino to chrześcijanka, pochodząca z gruzińskiej rodziny książęcej, czująca się Europejką. Obydwoje, bardzo zakochani, postanawiają się pobrać wbrew normom i tradycji. Lecz zasypanie głębokiej przepaści, dzielącej ich światy, nie będzie tak łatwe, jak wzięcie ślubu... Na przeszkodzie stanie wojna, religia, obyczaje i rodzina... Ta niezapomniana historia miłości, przywodząca na myśl Romeo i Julię czy Przeminęło z wiatrem, rozgrywa się w malowniczym, orientalnym Baku na początku XX wieku, ale z powodzeniem mogłaby zdarzyć się i dziś. Równie ciekawe są losy samej książki, wydanej po raz pierwszy w 1937 roku a potem zapomnianej, oraz jej autorów. Pod pisarskim pseudonimem ukryli się bowiem przedwojenna austriacka baronowa i żydowski dziennikarz.
~ Katja
Ali i Nino to historia miłości dwojga młodych ludzi, których dzieli niemal wszystko: pochodzenie, kultura, światopogląd, religia. Muzułmanin i chrześcijanka, chłopak niepotrafiący żyć z dala od ukochanej Azji i miłośniczka europejskiego stylu życia, chan i księżniczka, dziecko pustyni i dziewczyna lasu… „Człowiek pustyni (…) ma tylko jedno uczucie i zna jedną prawdę, która
go wypełnia. Człowiek lasu ma wiele twarzy. Fanatyk pochodzi z pustyni, twórczy człowiek z lasu” – mówi Ormianin zaprzyjaźniony z parą bohaterów. Gdy ginie, ludzie pustyni chronią jego zabójcę
i obwołują bohaterem (zbrodnia honorowa), ludzie lasu ścigają go i pragną zemsty. Młody muzułmanin słyszy od bliskich mu mężczyzn, że: „(…) kobieta jest tylko rolą, którą mężczyzna zasiewa (…) kobieta nie ma ani duszy, ani rozumu. (…) Nigdy nie zapominaj, że to ty jesteś panem,
a ona żyje w twoim cieniu”. Miłość Alego jest jednak silniejsza niż wpajane mu „prawdy”.
Dla swojej Nino jest w stanie zrobić prawie wszystko…
Jednak na drodze do szczęścia cieniem kładzie się coś jeszcze - wojna. Nieuchronnie zbliża się do ich rodzinnego miasta, w którym „(…) Europa i Azja niepostrzeżenie się zlewają”. A Ali prócz Nino kocha właśnie Baku…
Książka otrzymała wiele pochlebnych recenzji. Nazwano ją kaukaską odpowiedzią na Romea i Julię. Skradła serca czytelników na całym świecie, lecz, niestety, nie zaliczam się do jej fanów.
Nie jestem miłośniczką historii miłosnych, jednak dla tych, którzy je lubią, może stanowić ciekawą propozycję. Miłość ponad podziałami, pokonująca wiele przeszkód, w tle wojenna zawierucha nieubłaganie wdzierająca się w życie.
Nie mam trudności z wyborem ulubionego bohatera. To Ali, który z dala od Wschodu udusiłby się jak ryba bez wody, oddany swojemu miastu, ojczyźnie i Nino.
Otrzymujemy też sporą dawkę historii. Poznajemy dzieje Baku, widzimy powstanie i upadek Azerbejdżanu, gościmy w Gruzji i w Persji, poznając obyczaje i sposób życia ich mieszkańców. Wszystko jest opowiedziane spokojnie, bez gwałtownych zwrotów akcji.
Czy jednak możemy jednoznacznie ogłosić wyższość „postępowej Europy” nad „zacofaną Azją”?
Na to pytanie każdy czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć.
~Pabottyro
Nie tak dawno temu pisałam Wam, że zamierzam urozmaicić rodzaje literatury, które pojawiają się na blogu. Dlatego właśnie zdecydowałam się na tę książkę. Powieść ta była niesamowicie wychwalana między innymi przez Marcina Mellera. Dziennikarz i historyk porównywał historię kaukaskiej miłości do znanego i uwielbianego na całym świecie dramatu Williama Szekspira Romeo i Julia. Pomyślałam sobie, cóż skoro to najsłynniejsze love story Kaukazu, to chyba warto byłoby się z nim zapoznać.
Przyznam się szczerze, że nie wiem, w jakim stopniu wątek historyczny jest całkowicie zgodny z prawdą (cóż, to w końcu nie jest moja kochana starożytność), jednak bardzo mnie zainteresował. Uważam, że autorzy świetnie skonstruowali opowieść, przeplatając poszczególne aspekty.
Sam wątek miłosny był, hm, …dziwny (?) Tak właściwie, to nie jest odpowiednie słowo. Zrobiłam sobie nadzieję, na zakazane uczucie, wojnę rodzin itp. a, prawdę powiedziawszy, nie dostałam nic takiego. Główni bohaterowie, owszem, byli z różnych światów, teoretycznie ich miłość nie powinna się narodzić i trwać, bo jak pogodzić ze sobą wierzenia muzułmanina i chrześcijanki?! Poza tym, w książce reklamowanej jako „najsłynniejsze love story Kaukazu”, to chyba romans powinien grać pierwsze skrzypce, a tutaj tak nie jest. Właściwie sama nie wiem czy to na plus, czy na minus…
Mądry człowiek nie pozwala, aby niepokoiły go pochwały albo nagany.
Autorzy w interesujący sposób potrafili pokazać różnice kulturowe między bohaterami. Ali, zafascynowany Wschodem muzułmanin i Nino, gruzińska księżniczka zakochana w Europie. Jak nietrudno sobie wyobrazić, bohaterowie muszą się z nimi mierzyć. Raz bywa łatwiej, raz trudniej. Nie powiem Wam, jak z tego wychodzą i czy wychodzą, bo jednak, co za dużo spoilerów, to niezdrowo.
O samych bohaterach trudno mi cokolwiek powiedzieć, oprócz tego, że pozostali mi obojętni. Naprawdę potrafili zaleźć mi za skórę. Często nie potrafiłam się pogodzić z ich decyzjami, jednak doceniłam to, że pomimo różnic potrafili dojść do porozumienia.
W mojej głowie często budził się jednak sprzeciw przeciwko szowinistycznym wypowiedziom mężczyzn bliskich Alemu. Pewnie, mówiłam sobie, to inny świat, inna kultura, jednak mimo wszystko coś we mnie protestowało.
Trudno mi tak właściwie określić czy „Ali i Nino” to tak właściwie romans czy obyczajówka. Jak pewnie wiecie, za często nie wyściubiam nosa spoza mojej ukochanej fantastyki. Akcja nie była zbyt porywająca. Pewnie, czasem przyspieszała i robiło się interesująco, innym razem znów niemiłosiernie zwalniała i było, cóż, nużąco. W tej książce podobały mi się jednak opisy świata, który już dawno przeminął. Autorzy świetnie posługiwali się słowem opisując kulturę, religie, rytuały czy choćby klimat dawnego Baku czy Persji. Jest to ciekawa podróż przez świat orientu i Kaukazu.
Książka wydana w bardzo klimatycznej okładce filmowej, która mnie osobiście bardzo przypadła do gustu. Jest taka ciepła (kolorystyka). Oddaje jednocześnie klimat i wydarzenia z książki.
Kij ma dwa końce: górny i dolny .Odwróć kij i górny będzie dolnym, a dolny górnym. Ale sam kij się nie zmieni. tak jak i ja.
Zapewne nie jest to książka łatwa z wielu powodów. Trzeba się naprawdę bardzo mocno skupić żeby zrozumieć wszystkie wątki. Polityka, historia, miłość, a dodatkowo różnice religijne i kulturowe. Chociaż książka jest napisana 100 lat temu, styl jest przystępny. Nie powiem, żeby szybko się ją czytało, bo jej wielowątkowość tego nie ułatwia. Język momentami bywa przyciężki.
Ali i Nino w większości składa się głównie z opisów (za którymi tak po prawdzie w większości nie przepadam) tutaj jednak jak już wcześniej wspomniałam naprawdę przypadły mi do gustu. Opowieść zdecydowanie powinna przypaść do gustu fanom powieści obyczajowych, historycznych i romansów.
Słodko gorzka historia z romansem i wojną w tle.
***
Na dziś to tyle :D Macie jakieś uwagi/spostrzeżenia? Mam nadzieję, że się podobało!
Ja najpierw obejrzałam film, który mnie zachwycił. Powieść czytałam później. Jest niezła, ale to nie jest żaden romans. Mnóstwo informacji o Bliskim wschodzie - to na plus.
OdpowiedzUsuńNajciekawsza jest tajemnica autorstwa, pod uwagę należy brać aż trzy osoby!
Pozdrawiam!