poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu – Anna Lange

Kim jesteś? Magiem czy człowiekiem bez potencjału magicznego? Co jest twoją specjalnością magiczna – kinomancja, piromancja, tworzenie i iluzje, zauroczenia, poszukiwania a może nektomancja? Skąd pochodzisz? Jaka jest twoja historia? Żyjesz jako arystokrata czy może mieszkasz w ubogiej dzielnicy Londynu? Czy to rodzina determinuje kim się stałeś czy jednak Ty sam do tego doprowadziłeś? 

Chcesz poznać odpowiedź? Czas najwyższy sięgnąć po Clovisa LaFeya. Magiczne akta Scotland Yardu. 

Porucznik Dobson żyje i mieszka wraz z siostrą w Londynie. Jest nadinspektorem nowo otwartego wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej. Zadaniem jego wydziału jest badanie wykroczeń i zagrożeń związanych z używaniem magii. Niestety pracy jest tyle, że trudno sprawdzić wszystkie doniesienia – brakuje kompetentnych i obdarzonych wysokim potencjałem magicznym ludzi, w szczególności egzorcystów. Życie Johna Dobsona diametralnie się zmienia, gdy w przypadkowych okolicznościach spotyka na cmentarzu dawnego, młodszego kolegę ze szkoły – wysoko urodzonego, Clovisa LaFaya. Arystokrata skrywający liczne tajemnice, posługujący się najbardziej budzącą obawy dziedziną magii – nekromancją, rozpoczyna pracę dla Dobsona. Co przyniesie współpraca Clovisa ze znienawidzonym przez jego brata wydziałem? Jak potoczą się losy bohaterów?

Tytułowy bohater jest postacią skrytą. Dręczy go przeszłość i czasem powracają do niego jej demony. Dręczony wspomnieniami nieżyjącego ojca – postrzeganego jako czarnego maga, stara się robić wszystko, by być inny, lepszy, od całej rodziny LaFay’ów. Dla przyrodniego starszego brata – Fredericka – jest przeszkodą w interesach i osiągnięciu pełnej kontroli nad majątkiem rodziny. Z bratankiem od dawna żyje na wojennej ścieżce. Horatio jest przebiegły, egoistyczny, destrukcyjny i zdecydowanie zaburzony psychicznie. Liczne zawirowania i nieporozumienia rodzinne nie polepszają sytuacji. Dla Clovisa jedno jest pewne – nie ważne jak bardzo by się starał, nigdy nie wyrwie się ze szponów rodziny. Troskliwy, pełen współczucia i empatii chłopak, stara się poprawić sytuację pracowników fabryk, jest w stanie poświęcić się dla bliskich. 

John Dobson z jednej strony postrzegany jest jako osiłek. Wysoki i dość potężnie zbudowany budzi respekt i szacunek. Jest też jednak dobrym człowiekiem niekoniecznie ślepie zapatrzonym w rozkazy i prawo. Potrafi dojrzeć drugie dno problematycznych sytuacji. Nie widzi tylko czerni i bieli, ale również liczne odcienie szarości. Zarówno Clovisa jak i Horatia poznał w szkole. Z młodszym nawet się zaprzyjaźnił. Stali się poniekąd sojusznikami. John ma bardzo duży potencjał magiczny, co rzadko się zdarza w jego środowisku (magia najczęściej występuje u arystokratów), dzięki temu szybko awansował w wojsku i stanął na czele podwydziału policji. Mieszka z młodszą siostrą – Alicją, która marzy o byciu pielęgniarką – magiem. Kurs jest jednak mało satysfakcjonujący i dość niekompetentny. Clovis chętnie pomaga jej w zdobywaniu wiedzy magicznej w interesujących ją zakresach. Dziewczyna żyje poniekąd w rozdarciu – wyjść za mąż czy jednak poświęcić się pielęgniarstwu. To zdecydowanie twarda babka, którą można podziwiać za zdeterminowanie i dążenie do celu. 

Cała trójka zostaje dobrymi przyjaciółmi. Czy przeszłość jednak dojdzie do głosu i ponownie namiesza? 

Uczucie rodzące się pomiędzy Clovisem i Alicją jest przedstawione w sposób bardzo subtelny. Czasy przyzwoitek i konwenansów naprawdę potrafią rozbawić. Jest to jednak coś więcej niż banalny romans. Bardzo ciekawe są rozmyślania obojga zainteresowanych na temat tego drugiego. Coś typu – interesuje się mną? Nie to niemożliwe, przecież jestem z niższej klasy. Ale czasem tak na mnie patrzy…. Czy już się zakochałem? Chyba jeszcze nie, przecież nie wariuję, widzę jeszcze jakiś świat poza nią, ale przecież znów o niej myślę. Chyba już wiecie co mam na myśli. Bardzo ciekawie rozwijający się wątek. 

Książka jest podzielona jakby na dwie części. Z jednej strony mamy „normalne” rozdziały, w których historia dzieje się obecnie, z drugiej retrospekcje, dzięki którym poznajemy historie trójki bohaterów – Clovisa, Johna i Alicji. Dzięki takiemu zabiegowi Anna Lange (pseudonim dr hab. w dziedzinie chemii) przybliża nam ich młodzieńcze lata. Często sytuacje w nich przedstawione mają wielki wpływ na obecne realia. Widzimy motywacje i motywy jakie kierują bohaterami. Muszę przyznać, że taki zabieg do mnie bardzo przemówił. Zamiast opowiadać komuś historię, autorka po prostu nam ją pokazała unikając tym samym subiektywności. Czytelnik był w stanie sam wyrobić sobie opinię na dany temat. 

Jak to bywa z debiutanckimi powieściami, często są niedopracowane i brakuje im wiele do książek, które pozostają w pamięci i do których chętnie się wraca. Wielokrotnie traktuje się je łagodniej, właśnie dlatego, że to pierwsza powieść danego autora, że potrzebuje jeszcze wprawy by stworzyć coś intrygującego i tak naprawdę dobrego, ale widać jakiś tam potencjał. Anna Lange zdecydowanie złamała ten stereotyp. Stworzyła niesamowitą książkę ze świetnie dopracowanym światem przedstawionym i oryginalnymi postaciami. Autorka skupiła się na psychice bohaterów, położyła nacisk na ich historie rodzinne, przeżycia z dzieciństwa i doświadczenia nabyte w czasie dorastania. Nie sposób doszukać się tu utartych schematów czy motywów występujących w innych książkach fantasy. To nie tylko świetna historia! To opowieść, która skłania czytelnika do rozmyślań, do próby rozwiązywania tajemnic, opowieść, która na krótką chwilę (niestety tylko 448 stron) pochłania czytelnika i wprowadza go w wiktoriański klimat XIX wiecznego Londynu. Czytając ją, czytelnik utożsamia się z bohaterami, żyje ich problemami, przeżywa radości i smutki. Co mam powiedzieć? Chcę więcej, więcej, więcej! 

Cudowna okładka podkreśla klimat całej powieści i jest idealnym zwieńczeniem całości. Fantastyczna książka z nieszablonową historią, która spodoba się nie tylko miłośnikom gatunku. Opowieść z mrocznymi tajemnicami rodzinnymi, klątwami, detektywistycznymi zagadkami, humorem, emocjonującą, trzymającą w napięciu końcówką, wspaniałym, dopracowanym światem przedstawionym i oryginalnymi, złożonymi bohaterami. Czego chcieć więcej? Chyba tylko jak najszybciej kolejnej części. Zdecydowanie polecam. Przy tej historii na pewno nie będziecie się nudzić.


Za świetną książkę dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non :D



Ach... Jak cudownie było przeczytać książkę jeszcze przed premierą :D Szkoda, że nie zdążyłam napisać Wam recenzji zanim się ukazała :(

Ps. Wiem, że trochę Was zaniedbałam, ale to przez wakacje i brak dostępu do internetu. Teraz już jestem dostępna i zaczynam nadrabiać braki. Także do usłyszenia wkrótce. Co powiecie na mały konkurs już niedługo?? 

16 komentarzy :

  1. Zachęcająca recenzja. To debiut, więc może mnie rozczarować, ale chyba kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, debiut, ale naprawdę jeden z lepszych jakie czytałam. Zadziwiająco aż dobry :) Polecam:D

      Usuń
  2. To książka dla mnie, a ostatnio szukam właśnie takich klimatycznych powieści. Wiktoriański Londyn XIX wieku? Już czuję, że całkowicie przepadłam. Fajnie, że debiutancka powieść autorki jest tak dobra, na pewno zyska rzeszę fanów, a ja z chęcią przyjrzę się bliżej tej pozycji.
    PS. Zdjęcie z pieskiem i książką jest przesłodkie <3

    Pozdrawiam cieplutko, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie się zgadzam:D Kocham udane debiuty! Dzięki :D Jak nie kochać małych szczeniaczków... :D

      Usuń
  3. Ciekawy post :D
    Lubię takie gatunki...
    Magia zawsze mnie zachęcała :D
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/daredevil-vs-punisher.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha to widzę, że masz podobnie do mnie :D Jak tylko widzę, że jest magia, to już mnie korci, żeby przeczytać :D

      Usuń
  4. moje klimaty :) świetna recenzja ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka już od dawna mnie interesuje ( znaczy od dawna.... interesowała mnie kilka dni przed premierą :P), ale jakoś nie chciałam jeszcze po nią sięgać, po prostu zbyt wiele książek chcę przeczytać najpierw :)
    Ale twoja recenzja bardzo mnie do niej zachęciła :)
    Świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Książka zdecydowanie zasługuje na uwagę :D Dzięki :D

      Usuń
  6. Właśnie zabieram się za ową książkę i mam nadzieję, że będzie miała w sobie to coś :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa recenzja dobrze opisana podoba mi się

    http://blog.mpiserwis.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepraszam, ale nienawidzę, no po prostu nie cierpię książek z motywem wiktoriańskiego londynu. Jedynym wyjątkiem są Diabelskie Maszyny i, niestety, tyle razy już się sparzyłam, że po tą pozycję też nie zamierzam sięgać.
    Super napisana recenzja ;)
    Pozdrawiam ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( Może Clovis i jego perypetie by Cię przekonały. Tutaj naprawdę są świetnie wykreowani bohaterowie i wielowątkowa historia. Cieszę się, że recenzja Ci się podobała :D

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.