środa, 24 lutego 2016

Harry Potter – niszczy dziecięce umysły czy uczy wartości?





Niedawno znów spotkałam się ze stwierdzeniem, że Harry Potter może zniszczyć dziecięce umysły. Przecież w książce są duchy i aż kipi z niej czarna magia oraz – o zgrozo – satanizm. 

To prawda, że świat stworzony przez J. K. Rowling skupia się na życiu czarodziejów. Jednak czy pisarka tak bardzo oderwała go od realnej rzeczywistości? 

Pewien czas temu w mediach zawrzało po opinii Benedykta XVI, będącego wówczas jeszcze kardynałem. Dobrze, że wyjaśnia pani sprawę Harry'ego Pottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć. Po takich słowach wielu przeciwników zyskało asa w rękawie. Jeśli osoba tak wysoko postawiona w hierarchii kościoła ostrzega przed zgubnymi skutkami Harrego Pottera, to coś w tym musi być, prawda? Jak się później okazało, Joseph Ratzinger nie przeczytał książek o przygodach młodego czarodzieja. Czy więc taka opinia może być wartościowa? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. 

Inny ksiądz powiedział tak: Magia symboliczna jest obecna w literaturze od dawna i ma za cel ukazanie walki dóbr ze złem – np. u Tolkiena. W H. Potterze mamy do czynienia z magią dosłownie – uczeniem zaklęć, numerologią itp. a to juz jest szkodliwe i rozbudza faktyczne wejście dzieci w okultyzm. Odwołał się w ten sposób do krytyki, która go spotkała po wrzuceniu filmiku inspirowanego na Gwiezdnych Wojnach. 

To, co robi Potter w świetle Pisma Świętego, nazwane jest "nierządem", "cudzołóstwem". Jak mówi poświęcona magii Nota duszpasterska konferencji biskupów Toskanii - jest to "prostytucja duchowa", będąca zdradą Boga. […] Moja książka o Harrym Potterze zawiera rozdział: Czy Rowling jest czarownicą? Kończy się on następująco: Rowling ma większą wiedzę na temat magii niż przeciętna współczesna czarownica. Nie wiem, czy jest czarownicą. Wiem jedno, że gdyby czarownica pisała książkę dla dzieci i młodzieży, napisałaby podobną, jeżeli nie identyczną powieść. (Dr.Stanisław Krajski)

Ostatnia opinia skłoniła mnie do zastanowienia - w jakim okresie żyję… To jeszcze XXI w. czy jednak średniowiecze?

Budujące jest to, że nie wszyscy duchowni traktują Harry’ego Pottera jak zło wcielone. Bardzo kontrastujące z powyższymi opiniami są wypowiedzi ojca Adama Szustaka. Ojciec Adam porównuje historię Harrego do ewangelii. Całość wypowiedzi można obejrzeć w odcinku Kundla Przydrożnego.

Było o negatywnym wpływie, to teraz trochę o wartościach, jakie otwarty umysł dostrzeże w serii o Harrym Potterze. W sieci możecie znaleźć 10 argumentów przeciwko książce, ja podam Wam 10 za. 

1. Miłość – najpotężniejsza siła mogąca stawić czoła złu.

2. Przyjaźń – pokazanie, że prawdziwi przyjaciele pozostają na zawsze. Mimo przeciwności losu, różnicy charakterów czy też poglądów zawsze można znaleźć w nich oparcie i pomoc. 

3. Wiara na przekór wszystkiemu – kiedy już wszystko wydaje się stracone, zawsze pozostaje nadzieja. Walka do ostatnich sił mimo bycia skazanym na porażkę. 

4. Równość i tolerancja – walka o równość dla wszystkich, nie tylko czarowników i czarownic, ale również mugoli czy magicznych stworzeń. 

5. Poświęcenie się dla innych

6. Możliwość powrotu na ścieżkę dobra – idealny przykład Severus Snape

7. Wartości – nie pieniądz jest najważniejszy – nie liczy się to, ile człowiek ma pieniędzy, czy jakie jest jego pochodzenie tylko to, jaki jest i co sobą reprezentuje.

8. Wierność ideałom – miłości, przyjaźni, wierności, lojalności, poświęcenia dla innych (nawet kosztem siebie), odpowiedzialności za swoje czyny i podejmowane decyzje. 

9. Świadomość wyboru własnej drogi – nikt z góry nie jest przegrany, każdy jest panem swojego losu, może przezwyciężyć własne słabości i przeciwności życia, ważne są odwaga, samodyscyplina i sprawiedliwość.

10. Łączenie ludzi niezależnie od wieku, kultury czy poglądów politycznych.

I, już prawie na koniec, krótkie nawiązanie do duchów w Harrym Potterze. Nie są złe, nie sprawiają, że czytelnik nie może zasnąć, ma koszmary czy krzyczy po nocach. Kibicują dobru lub są neutralne, co więcej - włączają się do, z pozoru przegranej, bitwy ze złem. To postaci, które zostały na ziemi, ponieważ miały niedokończone sprawy, nie potrafiły poradzić sobie z własną śmiercią, ze zdradą lub wyrzutami sumienia. To z całą pewnością pozytywni bohaterowie opowieści. 

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wielką fanką serii o przygodach młodego czarodzieja. To książka mojego dzieciństwa. Dorastałam wraz z Harrym, Hermioną i Ronem (choć byli ode mnie kilka lat starsi), przeżywałam ich radości i smutki, buntowałam się, śmiałam i płakałam (bo w książce jak w życiu – zdarzało się cierpienie, a nawet utrata bliskich). Mimo że przygodę z Harrym zaczęłam jako siedmiolatka, nie czuję, by mój umysł w jakikolwiek sposób ucierpiał. Już wtedy wiedziałam, że w świecie Harrego mogę się znaleźć wyłącznie dzięki cudownej sile wyobraźni, tej samej, która pozwalała mi tworzyć kolorowe rysunki czy barwne opowieści. Tylko tyle i zarazem aż tyle… Szkoda, że niektórzy dorośli zapomnieli, jak to jest być dzieckiem… Przykre też, że umieją zauważyć tylko dosłowne znaczenia i zupełnie nie potrafią dostrzec metafory.


PS tekst o Lordzie Voldemorcie znajdziecie tutaj! (tak bardziej z psychologicznego punktu widzenia)

8 komentarzy :

  1. Uwielbiam harrego Pottera, nigdy mi się to nie znudzi! Ciekawy post

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry Potter napewno rozbudza dzieciecą wyobraźnie i przenosi je w niezwykły, magiczny świat:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doszukiwanie się w książkach destrukcyjnego wpływu na psychikę jest bezcelowe działanie, przecież nawet Bolek i Lolek zawieraja treści kontrowersyjne :p Sama jestem mamą i wiem, że w głównej mierze od dorosłych zależy jak dziecko będzie postrzegało fikcję literacką, której zadaniem jest przecież rozbudzanie wyobraźni.
    Fajny tekst Ci z tego wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh... Jestem katolicka i ogólnie zgadzam się z większością tez Kościoła, ale ta nie przemawia do mnie zupełnie! Nie mam pojęcia gdzie widać w "Harrym" nawiązanie do zła. Okej, antagonista jest, ale myślę, że każdy z nas umie wymienić przynajmniej 30 książek, gdzie występuje motyw walki dobra ze złem w jakiejkolwiek postaci. Nie rozumiem tego i nie zrozumiem.
    Pozdrawiam:)
    PS bardzo fajnej piszesz ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. To mój pierwszy post, który u Ciebie przeczytałam i go pokochałam! Jestem pewna, że zostaję tu na dłużej. ;)
    Zapraszam również do siebie www.wysnioneksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.